Jesienią 2003 roku z Opola zniknął zapach kawy zbożowej. Dla jednych kultowy, dla innych okropny, ale na pewno wart przypomnienia.
Zapach zwiastował deszcz, bo przed przejściem frontu, który przynosił deszcz, wiatr wieje z południowego wschodu i do 2003 roku nawiewał, unoszący się nad obecną fabryką Nutricii zapach, nad miasto.
Przez lata był on czymś tak oczywistym jak dziś smród spalin na ulicach w popołudniowym szczycie. Dla większości z nas kojarzył się z popularną kawą Inką, bo był efektem palenia zboża, z którego powstawała kawa. Wciąż pamięta go wiele osób.
Ale już znacznie mniej opolan wie, że tak naprawdę kawę wytwarzano w mieście jeszcze przed II wojną światową. To na bazie niemieckiego zakładu otwarto w 1946 roku “Zjednoczone Fabryki Cykorii BOHM&CO“, a pierwszym produktem tej prywatnej fabryczki była kawa pod nazwą “Mieszanka luksusowa”.
W następnych latach asortyment i wielkość produkcji powiększała się, a do sprzedaży wprowadzono mieszanki kawy z cukrem i bez oraz kawę w kostkach. W 1951 roku zakład wytwarzał nie tylko kawę, ale też zupy w proszku czy ryż preparowany. Niewielka początkowo fabryka stale się rozrastała, a w 1960 r. przemianowano ją na Opolskie Zakłady Koncentratów Spożywczych.
Wpółpraca ze słynnym Instytutem Matki i Dziecka pozwoliła na produkcję pierwszych odżywek sypkich i konserw dla dzieci już dwa lata później. Zaczęto wytwarzać desery, kawy naturalne, chrupki zbożowe oraz konserwy warzywno – mięsne.
Ale żaden produkt nigdy nie stał się tak rozpoznawalny jak kultowa niegdyś Inka. Jej produkcję rozpoczęto oficjalnie 18 grudnia 1973 roku i było to duże wydarzenie, a pierwsze dwie tony kawy trafiły do opolan już w czasie rozruchu technologicznego urządzeń. Zakładano, że w 1974 roku wydział będzie produkował około 2600 ton Inki rocznie. Spodziewano się także, że dzięki budowie nowego wydziału i modernizacji kolejnych produkcja zakładu wzrośnie o 40 procent.
Te plany wcale nie były na wyrost. Kawę Inkę – produkowaną także w Skawinie – pakowaną do puszek, plastików, sprzedawano także w kartonikach i torebkach foliowych. W dobie PRL-owskich niedoborów kawy naturalnej kawa instant stała się produktem “kolejkowym”. Takim, po który ustawiały się całe rodziny. Ludzie poszukiwali substytutu kawy naturalnej, na dodatek znacznie tańszego. Gdy np. za kawę “extra select” musieli zapłacić 40 zł, to Inka kosztowała ich ledwie 2 lub 3 zł. Opolska kawa podbijała kraje dawnego Układu Warszawskiego.
Te czasy minęły już jednak bezpowrotnie wraz z przełomem politycznym w 1989 roku. Kawa naturalna jest dziś dostępna w każdym sklepie, a jej cena też nie boli portfeli kawoszy tak jak dawniej.
Dlatego najpierw fabryka przestała w 1995 roku produkować kawę do sprzedaży detalicznej, a tylko dla odbiorców hurtowych, którzy dodawali ją do swoich produktów, np. kawy rozpuszczalnej, deserów, czy napojów. Ostatecznie z produkcji kawy Nutricia zrezygnowała w 2003 roku. I choć Inka nie zniknęła z polskich sklepów, bo nadal produkuje ją inna firma, to charakterystyczny zapach Opole straciło.
Niektórzy bardzo tego żałują.