Quantcast
Channel: Ocalić od zapomnienia – Opolandia
Viewing all articles
Browse latest Browse all 36

Zoo na Bolko ma ponad 100 lat

$
0
0

Tradycja trzymania zwierząt na wyspie sięga 1912 roku, gdy powstał także obecny park.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Od chwili powstania kusił opolan nie tylko szerokimi alejkami, drzewami, ale również zwierzętami.
Pierwszy zwierzyniec – który stał się zaczątkiem późniejszego ogrodu zoologicznego – założono już w
1912 r. Wprawdzie na wyspie żyło sporo dzikich zwierząt, ale one uciekały przed zwiedzającymi.

Dlatego kilka mórg łąki parkowej ogrodzono niemal niezauważalnym płotem i stworzono zwierzyniec dla saren, danieli, pawi, bażantów i innych zwierząt, których widok miał służyć uciesze spacerujących opolan. Szczególną radość sprawiał dzieciom, a dodatkową frajdę miały, gdy z zarośniętych nor nagle wyskakiwały, sprowadzone na wyspę, zające. Było ich na tyle dużo, że część z nich każdej jesieni odstrzeliwali myśliwi.

Te początki znamy dzięki wspomnieniom miejskiego ogrodnika Andreasa Ulbricha, które kilka lat temu
udało mi się odnaleźć w jednej z niemieckich gazet. Niestety na razie niewiele wiemy, co działo się
potem. Można przypuszczać, że na wyspie istniał prywatny zwierzyniec i stopniowo pojawiały się w nim
egzotyczne zwierzęta. Działo się to raczej już po zakończeniu I wojny światowej, bo wieloletni konflikt nie sprzyjał rozwojowi miasta.

Zwierzyniec na Bolko nie był duży – początkowo zajmował nieco ponad hektar. Nie był chyba także wyjątkowo atrakcyjny, skoro władze Opola kupiły w 1927 roku akcje ogrodu zoologicznego we Wrocławiu za kwotę 2000 marek niemieckich. W zamian za to urząd miasta otrzymywał co roku pulę bezpłatnych biletów wstępu dla młodzieży szkolnej.

Z dokumentu – jaki zachował się w Archiwum Państwowym – wiemy, że w 1935 r. zwierzyniec na wyspie został przejęty przez miasto i zarejestrowany jako Stowarzyszenie Parku Zwierzęcego w Opolu (Tierparkverein Oppeln).

 

 

Jego rozwój przypisuje dyrektorowi Paulowi Fahrtmannowi, który był także radnym miejskim i już w 1934 r. starał się o to, aby cały zwierzyniec ogrodzić, co miało ukrócić liczne kradzieże.

Lesław Sobieraj, obecny dyrektor Zoo, przyznaje, że o przedwojennym ogrodzie wiadomo bardzo niewiele. Głównie z powodu zawieruchy wojennej, a potem także przez wielką powódź z 1997 r. zostało po nim niewiele dokumentów i zdjęć.

Wchodzących do zoo (wejście było w innym miejscu, od strony rzeki Odry) witały dwie przepiękne papugi, a już po kilku krokach zwiedzający stali pomiędzy palmami i oglądali flamingi.

Opolanie mogli też spotkać na Bolko lwy i pumę. Obok, w wysokich klatkach, trzymano niedźwiedzia polarnego i niedźwiedzia brunatnego. Na wyspie mieszkał m.in. bizon, wielbłąd, szympans, wilki, czy szop pracz.

Tak na dobrą sprawę nie mamy dziś pewności, co stało się ze zwierzętami podczas wojny. Ireneusz Kotarba – jeden z pierwszych polskich dyrektorów ogrodu – pisał, że egzotyczne wybito w styczniu 1945 roku, ale pozostałe wypuszczono. W powojennej prasie można jednak znaleźć informacje o wywiezieniu zwierząt w głąb Niemiec w 1944 r., czyli na wiele miesięcy przed wejściem Rosjan.

Historia zoo na Bolko – które ponownie otwarto dla zwiedzających 22 lipca 1953 r. – wciąż kryje przed nami wiele tajemnic.

 

Fotografie pochodzą z „Oppelner Heimat Kalender für Stadt und Land“ z 1937 r.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 36