W czerwcu 1956 roku męska reprezentacja w piłce ręcznej przyjechała do nas na dwa sparingi. Oba sensacyjnie przegrała.
Kadrowicze przebywali na obozie szkoleniowym w Kluczborku, a mecze odbyły się na trawiastym boisku w Groszowicach, które dziś są częścią Opola, a wtedy były wydzielonym osiedlem miejskim. Zespoły nie liczyły wówczas siedmiu graczy – tak jak to jest obecnie – ale jedenastu.
Opolską drużynę stanowili szczypiorniści Budowlanych Groszowice, wzmocnieni trzema zawodnikami LZS-u Folwark. Mecz – który obserwowało około 1000 widzów – był szczególnie w drugiej połowie niezwykle zacięty i zakończył się zaskakującym wynikiem 7:6 dla reprezentacji regionu.
W opolskiej drużynie najlepiej zagrali bramkarz Janikuła, a także zawodnicy z pola: Mrocheń, Nalepa, Mazur (cała trójka w obronie) oraz Klik i Franczok (atak). Zespołem kierował Rudolf Gawol.
Wynik pierwszego sparingu mógł być przypadkowy, ale kilka dni później doszło do rewanżu i… kadra znów poległa. Tym razem górą był zespół złożony z zawodników z terenu Opolszczyzny, który pokonał reprezentację 8:7. Po tych meczach do kadry trafili m.in. Janikuła, Franczok i Klik, a w prasie pojawiły się triumfujące artykuły, których autorzy przekonywali, że męska reprezentacja powinna być oparta na opolskich zawodnikach.
Zastanawiające jest to, że konieczne były sparingi, aby dojść do takich wniosków. W 1956 r. w pierwszej lidze męskiego handballa grały aż trzy zespoły z terenu obecnego Opola. Liderem rywalizacji na półmetku byli zawodnicy Budowlanych Groszowice, nieźle prezentował się beniaminek Pogoń Opole (drużyna ze zdjęcia, jej zawodnicy klęczą), a tabelę zamykał LZS Szczepanowice – który trzy lata później zdobył mistrzostwo Polski.
Na tym nie koniec, bo w lidze międzywojewódzkiej (drugi szczebel rozgrywek) grały LZS Folwark, LZS Komprachcice, czy Sparta Suchy Bór, skąd potem najlepsi zawodnicy trafiali do drużyn pierwszej ligi.
Piłka ręczna była u nas niezwykle popularna, można wręcz powiedzieć, że wtedy grali w nią niemal wszyscy w okolicach Opola. Problemy zaczęły się, gdy handball 11-osobowy tzw. niemiecki zaczął w latach 60. ustępować rozgrywkom, w których uczestniczyły zespoły 7-osobowe.
Drużyny trafiły do hal, a tych w okolicach Opola nie było. Zniknęły zespoły, zniknęło zainteresowanie, a klub Gwardia Opole po raz ostatni był na podium mistrzostw Polski w 1966 roku.
Powtórka sensacyjnych wyników sprzed 60 lat jest dziś niestety niemożliwa.