Image may be NSFW.
Clik here to view.
Równo 134 lata temu urodził się w Opolu Ernest Born. Dziś ten absolwent prawa jest zapomniany, ale wciąż ma u nas swoją wyspę. Co skłoniło dawnych mieszkańców do tak wyjątkowego uhonorowania osoby, która znana była głównie w Opolu?
Trzy lata temu pisałem po raz pierwszy o wyspie dr Borna, zlokalizowanej na stawku ulokowanym w centralnej części wyspy Bolko. Nie byłem wtedy pewny, kim był dr Born. Teraz wracam do tematu, bo obchodzimy kolejną rocznicę urodzin wielkiego opolanina. Po drugie zupełnie przypadkowo znalazłem tekst w niemieckiej gazecie sprzed ponad pół wieku, poświęcony osobie, która w 1922 roku stworzyła w Opolu pierwszą, profesjonalną instytucję, zajmującą się opieką społeczną.
Dr Born próbował pomóc zwłaszcza osobom bezrobotnym i organizował m.in. roboty publiczne, finansowane wówczas z budżetu miasta. Bezrobotni pracowali przy dalszej rozbudowie parku na Bolko, a ich rękoma zbudowano np. tor saneczkowy.
Pewnie dr Born nie miałby wyspy swojego imienia, gdyby przy obecnej ulicy Książąt Opolskich nie stworzył schroniska dla bezdomnych. Po I wojnie światowej takich osób w Niemczech przybywało, a w Opolu mogli liczyć nie tylko na kąpiel, czy lepsze ubranie, ale również na tymczasowe zakwaterowanie, za które jednak trzeba było zapłacić pracą na rzecz miasta. Mimo to chętnych nie brakowało.
Dyrektor założył także domy dla młodzieży, dom dziecka oraz przytulisko dla samotnych matek. Przyczynił się również do powstania kąpieliska i miejsca wypoczynku dla opolan w Czarnowąsach, a swój udział miał też w założeniu ogródków działkowych w Zakrzowie, gdzie powstał dodatkowo dom opieki dla osób starszych.
Lista przedsięwzięć – gdzie miał jakiś udział – jest jednak znacznie dłuższa.
Gdy w 1933 roku w mieście – podobnie jak w całych Niemczech – władzę przejęła partia narodowosocjalistyczna dr Born został natychmiast odwołany ze stanowiska. Potem znów pracował dla miasta, a w styczniu 1945 roku – podobnie jak większość mieszkańców – uciekł na Zachód. Zamieszkał w Braunschweig, gdzie przez wiele lat też zajmował się opieką społeczną.
W Opolu – które przez lata mogło mieć wyłącznie polską historię – zapomniano o nim zupełnie. Została tylko wyspa jego imienia, a na niej kamień z napisem Dr. Born Insel.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Niewiele jak na człowieka, który tyle zrobił i niemal całe życie oddał jednemu miastu. Dr Born zasługuje na znacznie większy tekst z mojej strony, który pewnie kiedyś powstanie, ale dla już papierowego wydania gazety.
Za pomoc w powstaniu tego wpisu dziękuję Magdalenie Annie Dudzie.